To wykonanie nie zachwyciło mnie tak bardzo jak pozostałe. Riley ma zbyt mocny głos do tego typu utworów, został on 'ściśnięty'. Niemniej jednak muszę przyznać, że jeżeli chodzi
o czystość dźwięku to nadal trzyma klasę ;)
Ostatnim coverem Katy jest ROAR! Kochana, żywiołowa piosenka, która potrafi pobudzić każdego, kto tylko ją usłyszy. Nagranie Riley jest zabawne, bowiem nagrane jest w wąskiej alejce ogrodzonej kratami, za którymi podczas śpiewania czają się zaciekawieni przechodnie. Wykonanie Riley jest moim najlepszym coverem Roar. Jako jedna z niewielu sprostała zadaniu i nie przerobiła piosenki na balladę. Zobaczcie i oceńcie sami:
Dziewczyna ma talent.
Ja czekam, aby pod swój warsztat wzięła kolejne cuda z nowej płyty Katy PRISM, której premiera w Polsce odbyła się dzisiaj!
A Ty? Masz już swój Pryzmat? |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz